Strona:Pl Historja kołka w płocie.djvu/028

Ta strona została uwierzytelniona.

nięciu jak dąbczakowi i jemu, czyżby go djabli nie wzięli?
Jestem więc tego zdania, że w antropologii, kiedy już koniecznie za ludzi mają uchodzić, osobnyby przynajmniej rozdział należało poświęcić licznemu plemieniu chamskiemu (excuses l'expression), które ogólnym prawom rodu Jafetowego nie ulega.
Chariton Pakuła, pan i czasowy właściciel owej łąki, na której rósł nieświadomy przyszłych swych losów nasz kołek do płotu przeznaczony — należał tedy do owego pokolenia Chama, a że Pakułowie ci wiele wpłynęli na koleje, które naszego bohatera spotkać miały, musimy bliżej się z niemi zapoznać, mimo wstrętu, jaki w nas naturalnie tak poziome istoty wzbudzają...
Zastrasza nas tylko to, że w jednym liście z Podola czytaliśmy, iż filantropia i zajęcie włościanami lada chwila przeniosą się do przedpokojów — miałżeby ten los i naszą książkę spotkać???
Protestujemy!!! Chłop wychodzi tu epizodycznie i z konieczności — niech nas Bóg uchowa, byśmy się nim zbytecznie zajmować mieli!!!