Ta strona została uwierzytelniona.
— Licho go weźmie — zawołała do towarzyszki — zobaczycie, lada parobczak wytnie, nie zdaje się żeby miał przyszłość przed sobą... Co roku pada ich tyle, bądźmy spokojni — nie wiatr to człowiek lub bydle uwolni nas od sąsiada.
I dodała w końcu osiczyna swoje zwykłe przysłowie:
— Jakoś to będzie.