Ten rozum stanu — wynalazek złoty!
Lepszy niż jaki płaszcz nieprzemakalny:
Pod nim bezpiecznie można szydzić z cnoty
I podkopywać przesąd idealny;
Można ojczyźnie różne czynić psoty,
I łuk w nagrodę dostać tryumfalny, —
Bo on zasłonić zdoła każdą sprzeczność,
Wszelki egoizm, wszelką niedorzeczność.
Istny talizman, który dobre wróżki
Roznoszą same jako płód krajowy
I polskiej szlachcie kładą pod poduszki,
A ta się naraz budząc z bólem głowy,
Na suchych wierzbach umie szczepić gruszki
I cycerońskiej nabiera wymowy!
Tak więc bez pracy, nauk i zachodu
Kraj się zapełnia — gwiazdami narodu.
Przedmiot gotowy dla wieszczów przyszłości!
Będzie go można w gładkie rymy włożyć,
I parafialne pozbierać wielkości,
I epopeję narodową stworzyć,
Co pozostanie Iliadą śmieszności...
Lecz my nie pragniem owej chwili dożyć,
I wolim raczej na swych lutniach drzémać,
Niż próżny pęcherz powietrzem nadymać.
Strona:Pl Poezye t. 1 (asnyk).djvu/050
Ta strona została uwierzytelniona.