Strona:Pl Poezye t. 1 (asnyk).djvu/091

Ta strona została uwierzytelniona.

A w namiętnych rwąc podskokach,
Nie w pokutnych długich zwłokach
Jasno zyskać chce męczeństwo,
Lecz toruje nowe drogi,
Lecz gliniane wali bogi —
Gwałtem bierze człowieczeństwo!

Takim duchom więc przystało,
Nie przebrzmiewać dawną chwałą
Lub dziękczynne hymny głosić,
Lecz w zawodów ciągłej kaźni
Bez litości, bez bojaźni
W niebo wściekłą pięść podnosić —

I rozpalać gniewu burze,
Błyskawice rzucać duże
I panować zawieruchom,
Z grobu kości powywlekać,
I nad niemi sąd oszczekać,
I spokoju nie dać duchom.