Strona:Pl Poezye t. 1 (asnyk).djvu/129

Ta strona została uwierzytelniona.

Strwożony zmianą tą, zwróciłem się do niej:
Niestety, już jej dłoń nie była w mej dłoni!
Słyszałem tylko głos, ginący w ciemności:
„Byłam natchnieniem twem, marą twej młodości!”
I pozostałem sam — i noc świat pokryła!
Myślałem, że to sen — lecz to prawda była...