Strona:Pl Poezye t. 1 (asnyk).djvu/194

Ta strona została uwierzytelniona.

Młodość, piękność, wdzięk i siłę, —
Skwarem nieba, tchnieniem wiosny
Skojarzoną w splot miłosny —
Nieprzebyty okrył cień.
Adonisa dziś mogiłę
Wśród Byblosu wonnych zwalisk
Nie otacza rój odalisk,
Gorączkowych pełny drżeń.

Cześć rozkoszy bez uniesień
Serc nie pali i nie wskrzesza,
Słońc na chmurach nie zawiesza,
Nie przymnaża twórczych sił;
Namiętności smutna jesień
Życiodajne traci ognie,
Do harmonii ciał nie dognie
Obumarłych typu brył.

W opóźnionych pulsach świata
Erotyczna boska władza
Skrzepłych istnień nie odmładza;
Ledwie ciągnie dalszy byt.
Mych gołąbków tęcz skrzydlata,
Zawieszona u podwiązki,
Bez mirtowej wróżb gałązki,
Na jaśniejszy czeka świt.