Strona:Pl Poezye t. 1 (asnyk).djvu/213

Ta strona została uwierzytelniona.
Jedni i drudzy.




Są jedni, którzy wiecznie za czemś gonią,
Za jakąś marą szczęścia nadpowietrzną;
W próżnej gonitwie siły swoje trwonią,
Lecz żyją walką serdeczną.

I całą koléj złudzeń i zawodów
Przechodzą razem z rozkoszą i trwogą,
I wszystkie kwiaty zrywają z ogrodów
I depczą pod swoją nogą.

Są inni, którzy płyną, bez oporu
Na fali życia unoszeni w ciemność,
Niby spokojni i zimni z pozoru —
Bo widzą walki daremność.

Zrzekli się cierpień i szczęścia się zrzekli,
Zgadując zdradę w każdym losu darze;
Przed swojem sercem jednak nie uciekli —
I własne serce ich karze!