Strona:Plotkareczka.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.

JÓZIA (wchodzi). Cóż to za zgromadzenie! A jakie miny!
KLIMEK. To niegodne robić kogoś złodziejem?
FRANIO. A i kłamcą!
JÓZIA. Czy to do mnie stosujesz?
KLIMEK. Tak! powiedziałaś, żeśmy oberwali owoce z waszego ogrodu!
JÓZIA. Któż to powiedział?
ZOSIA. To ja! ja kłamać nie umiem! Pytali się...
JÓZIA. To nie mój wymysł! Widział kto inny!
KLIMEK i FRANIO. Któż to taki?
JÓZIA. Jagusia!
KLIMEK (wybiega i po chwili wciąga opierającą się Jagusię). Oto jest! nie chciała tu iść...
JAGUSIA. O! rety! to nie ja, to Walek...
FRANIO. Coo? Walek? Ależ Walka wczoraj nie było, a to wczoraj podobnośmy rwali owoce...
JAGUSIA. Owoce? Aha! O dolo