Strona:Plotkareczka.djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.

chorobą, gdy to leżał w szpitalu. Nijak jeść nie chciał... Dawałam mu słoniny — nie! sadła — nie! to kwaśnego ogórka — nie! kukiełki też nie! I pomarło mu się niebożątku! (ociera oczy). A rychtyk miał tyle roków, co i panienka na dziewiąty!...
Idę do pani — trzeba doktora! (chce iść).
JÓZIA. Daj spokój niemądra! Nie jestem chora!
JAGUSIA. A dlaczego na tort mówi panienka: pfe?
JÓZIA. To moja tajemnica!
JAGUSIA. Co to znaczy tajemnica?
JÓZIA. To znaczy, że nikomu o tem nie mogę powiedzieć.
JAGUSIA. I mnie?
JÓZIA. Najbardziej tobie! A toć ty zaraz wszystkim wypaplasz! A pamiętasz, jakeś to powtórzyła Olesiowi o tym kleksie?
JAGUSIA. Bo chciał mnie obić! A to panienka mu naumyślnie zrobiła...
JÓZIA. To i teraz powtórzysz!...