ciemności, jakie popełniał ów młodzieniec — o, zastanów się, i rozmyśl, dokąd zdążasz? A może do Igławy, a jeżeli nie tam, to niezawodnie jeszcze do głębszego więzienia, gdzie robak nie umiera i ogień nie gaśnie. Tam, w Igławie, nieszczęśliwy ów młodzieniec bił głową z rozpaczy o wilgotne ściany celi więziennej, bo był przekonany, że mimo swej młodości tu żyć i umierać musi; a jednak dla niego zostawała jeszcze jedna nadzieja, iż śmierć uwolni go od tego więzienia.
Cóż jednak uczynisz, jeżei ci przyjdzie iść tam, gdzie śmierć już nie ma przystępu, aby uczyniła koniec twojej męczarni? Nie patrz przeto na złe przykłady ludzi zaślepionych, ale ocnij się czemprędzej a śpiesz do Jezusa. On ciebie nie odrzuci, On cię przyjmie i rozwiąże z więzów grzechowych. Niech cię tysiące przykładów grzeszników nawróconych, którzy, jak ty, kalali się niegdyś w najrozmaitszych brudach grzechowych, ośmieli i zachęci do powrotu na drogę cnoty; bo jako On wysłuchał ich wołania i uczynił ich wolnymi, tak i ciebie nie odrzuci. On woła: „Pójdźcie do mnie wszyscy!“ On dalej mówi: „Kto do mnie przychodzi, tego nie wyrzucę precz.“ — „Tak Bóg umiłował świat, — więc i ciebie, — że Syna Swego dał!“ a tyś Go jeszcze nie poznał, nie przyjął jako najmilszego gościa do serca swego! On przychodzi do nas po to, „aby wszyscy, którzy uwierzą w Niego, nie zginęli, ale mieli żywot wieczny.“
O wy ojcowie i matki, synowie i córki — bez Jezusa wszyscy poginiecie! Tym zaś, którzy Go przyjęli, dał moc stać się dziećmi Bożemi.“ Więc śpieszcie do Niego, bo grzechy wasze ciążą na was, a zguba grozi wam. Dlatego prosimy was, jako posłannicy Boga na miejscu Chrystusa: Pojednajcie się z Bogiem!