Strona:Początek świata pracy 20.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

katolickiej. Tomasz z Akwinu, w swem dziele, usiłującem ogarnąć całość życia ludzkiego i wszystkie zagadnienia ducha p. t. Summa theologiae w rozdziale o rewolucyi De seditione, aprobuje w wersecie XLII zasadę rewolucyi pod jednym warunkiem, iż nie przyniesie ona szkody masom uciemiężonym.
„Regimen tyranicum mon est justum, quia non ordinatur ad bonum commune, sed ad bonum privatum regentis. Ed ideo perturpatio hujus regiminis non habet rationem seditionis; nisi forte quando sic inordinate perturbatur tyranni regimen, quod multitudo subjecta majus detrimentum patitur et perturbatione consequenti quam ex tyranii regimine“.
Wiele już „mrzonek“, jak przytoczone wyżej, podawanych do wierzenia przez marzycieli i poetów, ziściło się tak oczywiście, okazało się w praktyce tak realnie, iż przechodzień uliczny może nogą potrącać korony królów leżące na ziemi: koronę imperatora Wszechrosyi, koronę cesarza Wszechniemiec, koronę apostolskiego cesarza Austro-Węgier, koronę cara Bułgaryi, koronę króla Bawaryi, Saxonii, korony wielkich i zwykłych książąt — e tuti quanti. Może tedy nie należałoby lekceważyć i projektu zorganizowania pracy na roli w Polsce wolnej, który poniżej, w wielkiem skróceniu, naszkicować zamierzam.
Polska jest dziedziną nadmiaru proletaryatu rolnego. W samem tylko „Królestwie“ liczba ludzi nie posiadających wcale ziemi, a skazanych na przebywanie w obrębie wiosek rodzinnych, bez możności odpływu do fabryk, których w połaciach wschodnich tego kraju wcale niema, bez możności zoryentowania się, gdzie na swą bezprzykładną biedę szukać ratunku, wskutek powszechnej ciemnoty, — skazanych na mieszkanie „na komornem“ u chłopów, posiadających chałupy, — to znaczy izby mieszkalne, — dosięga dwu milionów, wynosi bowiem 17% ludności osiadłej i pracującej na roli, która to znowu liczba stanowi 82% ogólnej liczby mieszkańców kraju. W „Galicyi“ już za czasów Stanisława Szczepanowskiego i sławnej jego książki p. t. Nędza Galicyi w cyfrach, stan posiadania ziemi przez ludność rolniczą przedstawiał się w ten sposób, iż rodzina włościańska przeżywiała się i odziewała z płodów, wypracowanych i zarobionych na 1½ morgu gruntu. Nie pozbawioną proletaryatu rolnego jest też i dzielnica poznańska. Te strony Europy, północne stoki Tatr i Karpat, między błotami Polesia i dorzeczem Wisły, gdzie według dociekania znakomitych badaczów