Strona:Początek świata pracy 31.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

się będzie rosnąca, jak na drożdżach, kultura plemienia, a wskazywać je geniusz i wiedza. Rząd polski, działający jako pełnomocnik ludu, po skonfiskowaniu wielkiej rolnej własności, będzie rozporządzał niezmiernem bogactwem, kapitałem stałym, na który doraźną pożyczkę dostanie wszędzie na świecie. Będzie tedy w możności wykonywania olbrzymiego zakresu robót publicznych, Gdyby nawet dziewięć dziesiątych zysku z roli pochłaniało zaspokojenie potrzeb pracowników i gdyby najbardziej wysokie sumy pochłonęła płaca robotników drugiego odłamu, których zarobki będą nadzwyczaj szczodre, jeszcze i wówczas nieobliczalne bogactwo ludu stanowić będzie nadwyżka ponad konsumcyę płodów, wciąż rosnąca, ogrom węgla, soli, kruszców kopalnych, drzewa, nabiału, przetworów fabrycznych, a nadewszystko główny i najpotężniejszy skarb polski, — ogrom młodych i zdrowych ludzi, których, na szczęście, wojna w „Królestwie“ niemal nie tknęła. Ten kapitał, zawarty w mocnem, młodem ramieniu i w wyzwolonym duchu — jest najcenniejszy. Jest to właśnie ta ocalona potęga, o której panowie publicyści, w „aktywistycznych“ piśmidłach piotrkowskich twierdzili, iż jej „milionowa siła marnuje się“, żyjąc i prosperując, zamiast runąć w grób, ku pomnożeniu potęgi cesarza Wilhelma i cesarza Karola.
Bezrolnemu dziś ludowi polskiemu, proletaryuszom najbiedniejszym na świecie, nie chodzi o posiadanie ziemi na własność, nie chodzi o to, ażeby każda jednostka przygwożdżona została raz na zawsze do jakowegoś działka ziemi, którego ona nie może wydajnie uprawiać, lecz chodzi o to, żeby każdy człowiek otrzymał z krwawej pracy swej dochód jaknajwydatniejszy, któryby pokrywał wciąż rosnące potrzeby, coraz bardziej cywilizacyjnie wielorakie. Zgubnąby była parcelacya wielkich dominiów na pojedyńcze działki. Sprowadziłaby upadek wydajności folwarków, tych warsztatów, umiejętnie wyprodukowujących roślinne środki żywności całego narodu, sprowadziłaby głód i drożyznę, jak w Rosyi dzisiejszej, i już następne pokolenie drobnych dziedziców postawiłaby wobec konieczności nowych podziałów, nowej nędzy i nowej rewolucyi społecznej. Role wielkofolwarczne podlegać będą temusamemu prawu, co lasy, lub pastwiska i stawy zarybione. Czyliż można dzielić lasy, lub pastwiska i stawy na przydziały jednostkowe? Jeżeli tego nie można dokonać w lesie, lub stawie, to tem mniej dokonać