MODLITWA O NATCHNIENIE.
Orle Świętego Jana, polski Orle biały,
Ptaku Dziejów Piastowych i Apokalipsy —
myśli mi wszystkie natchnij do śpiewania chwały
i zwróć je na bieg koła z bezdroża elipsy.
Otchnij mię wielkim wiewem srebrnopiórych skrzydeł,
bym mógł wyjść duchem z ciała, jako mgła poranna,
bym miał na uściech ogień proroczych wędzideł
i śpiewał Panu memu: Hosanna! Hosanna!
A niech każda pieśń moja w uściech od płomieni
zapali się — jak bocian od pożaru dachu,
na którym zwił swe gniazdo z łąkowej zieleni —
i zapalona — leci, cała w bożym strachu,
by spaść na dusze polskie rozżagwionym kłębem,
jako lampa z oliwą, co rzucona, bucha — — !
Iżby, one, spłonąwszy, jak gromnice, z ducha
zasiadły w koło społem pod słowiańskim dębem.
Tam będziemy się modlić pod obłokiem z liści
(a liście szept powtórzą szeptem, aż do szczytu):
niech w tem kole piastowem przez SYNA się ziści
to, co OJCIEC nam przyrzekł z królestwa błękitu.