Ciekawém i ważném będzie może dla myślącego badacza porównanie tego, co lud nasz dzisiaj o pięciu męczennikach kazimirskich opowiada z wiadomością, jaką nam o nich zostawił Damianus, pisarz XIgo wieku, w żywocie Śgo Romualda, któremu był współczesny. Śty ten Romuald był założycielem zakonu Kamedułów, o których sprowadzeniu do Polski rzeczony Damianus w ten sposób się wyraża:
Kiedy Romuald w Pereo zamieszkiwał (gdzie był klasztor kamedułów), posłał król Bolesław do cesarza z prośbą, ażeby mu tenże przysłał duchownych, którzyby w państwie jego lud na wiarę nawracali.[1] Dwóch tylko pomiędzy wszystkimi było, którzy się gotowymi na tę podróż oświadczyli; z tych jeden Jan, drugi się zwał Benedykt. Ci tedy idąc do Bolesława, zatrzymali się pierwéj (pod jego opieką), w pustyni i dla tém lepszego nawracania i kazania uczyli się pilnie języka słowiańskiego; siódmego zaś roku, gdy już mowę krajową dobrze poznali, do Rzymu wyprawili mnicha, prosząc przezeń najwyższéj głowy kościoła (Jana 18go zwanego 19tym), o wolność nauczania i dodając zarazem, ażeby im z braci Śgo Romualda przyprowadził niektórych, coby reguły życia pustelniczego świadomi, wespół z nimi w krajach słowiańskich zamieszkiwali.
Bolesław zasie chcący koronę od powagi rzymskiéj uzyskać, począł rzeczonych zacnych mężów upornemi prośbami nalegać, ażeby różne jego podarunki papieżowi zanieśli, a przynieśli mu za nie od stolicy apostolskiéj koronę; lecz oni przyzwolenia prośbom królewskim stanowczo odmawiając, rzekli: Do świętego pocztu należem? niewolno nam wcale zajmować się doczesnemi sprawami; — i tu porzucając króla do cel swych wrócili.
Ale niektórzy z orszaku poznawszy zamiar królewski, a nieznając odmowy mężów świętych, źle rozumieli, jakoby oni zna-
- ↑ Miechowita lib. 2. cap. 9. mówi: „przyzwolono Benedykta i Jana za wstawieniem się Bolesława, z klasztoru Śgo Romualda, ku nauczaniu nowo nawróconych w Polsce.