Strona:Podróż Polki do Persyi cz. I.pdf/11

Ta strona została uwierzytelniona.





I.
Z Paryża do Konstantynopola. — Przeprawa przez Czarne morze. — Trebizonda.


Nie radzę ludziom, miłującym spokój i choćby względne wygody, udawać się do Persyi przez Małą Azyę. Niech raczej podążą w prostej linii z Londynu, Paryża, Wiednia czy Warszawy do Petrowska, portu przy morzu Kaspijskiem. Ztamtąd przeprawią się w dwie doby do Enzeli, portu perskiego przy temże morzu, a dalej przez Reszt, główne miasto prowincyi Gilanu, dostaną się w sześć lub siedem dni co najwyżej do stolicy „króla królów” pocztową, choć niestety, nie powozową drogą, prowadzącą na Shah-Roud, Pa-Chinar, Kharzan, Azim-Abbad i Kasbin. Mogą również podróżować morzem z Marsylii do Konstantynopola, a ztamtąd przez Batum i Baku dotrą znowu do Enzeli.
Droga przez Małą Azyę jest długa, mozolna i obfituje w niezwykłe, a nie zawsze przyjemne wrażenia. Ktokolwiek wybiera się w nią z większym bagażem i nie może jechać konno, zmieniając wierz-