Ta strona została uwierzytelniona.
o parę kilometrów dalej, w dzielnicy bogatej, na ulicy szerokiej i ludnej. Faktem jest również, że czerwadarzy, którzy bezlitośnie dokuczali nam przez drogę, przyszli następnego poranka bardzo pokornie po swą zapłatę, nie śmiąc prosić o „bakczysz.”