Strona:Podróż Polki do Persyi cz. II.pdf/80

Ta strona została uwierzytelniona.

rzadszych i najpiękniejszych róż, jakie w Persyi widziałam. Pełno w ogrodzie cienia, woni i chłodu, wiejącego od gąszcza drzew i od jasnej tafli basenów. Biały pałac znaczy się jasną plamą na ciemnem tle zieleni. Przed bramą wjazdową słudzy oprowadzają ciężko i poważnie stąpające słonie: jest ich pięć czy sześć — fantazya księcia, który z wielkim kosztem sprowadził je z Indyi.
Oprócz królewskich i książęcych pałaców, dwie jeszcze miejscowości służą za cel przechadzek i wycieczek. Są niemi fontanna Alego: Czeszmeh-i-Aly i ruiny miasta Rey.
Fontanna Alego, to właściwie niewielki staw, zbiornik wody źródlanej, ze skał otaczających bijącej. Na prostopadłej i gładkiej ścianie jednej z tych skał wyryto portret któregoś z Sasannidów i otoczono go napisami. Fet-ali-szah, odczuwający nieposkromioną potrzebę uwieczniania swej postaci na wszystkich gmachach, frontonach i murach, nakazał zatrzeć napisy i postać swego poprzednika, a natomiast wyryć swój wizerunek.
Czeszmeh-i-Aly blizkiem jest słynnego meczetu Szah-Abdulazim, miejsca pielgrzymki licznych tłumów. Naokół meczetu wyrosło miasteczko, czyste i ładne, w zieleni drzew ukryte. Pobożni ciągną tu, by spełnić obowiązek religijny, a zarazem użyć rozrywki i spaceru. Kobiety szczególnie, korzystające ze wszystkich sposobów wyrwania się z enderumu, gorliwie uprawiają wędrówki do świętych przybytków, a przeważnie do blizkiego stolicy Szah-Abdulasimi. Najsurowszy nawet mąż pozwolenia