Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 1.djvu/161

Ta strona została przepisana.

Arystokracya moskiewska dzisiaj jak i dawniej pod względem politycznym niema znaczenia; jest ona niewolnikiem, którego podwyższają do stopnia jenerała i ministra i którego zanim rózgami będzie wolno obić, potrzeba mu wprzódy odebrać tytuł szlachcica, dający mu prawo oficerstwa, panowania i uciskania podwładnych i poddanych.
Tak z jednej strony, arystokracya moskiewska przedstawia się nam jako nicość polityczna; z drugiej, będąc klasą bardzo liczną, która zajmuje wszystkie posady i urzęda i ma władzę nad milionami chłopów, przedstawia się jako klasa mająca powagę w państwie i mogąca przy okolicznościach przyjaznych odegrać jeszcze ważną rolę.
Chłopi, nad którymi cięży ich ręka, są niezadowoleni, a car utrzymując poddaństwo i mając inicjatywę oswobodzenia ich, wzbudza w chłopstwie nadzieje, oczekiwanie i pewność przekonania, iż od niego tylko spodziewać się powinni ulżenia losu i praw wolnego człowieka; stojąc tak między dwoma masami niewolniczemi swego narodu, zabezpiecza sobie wierność i nieograniczone posłuszeństwo obydwóch. Każdemu, kto widział niewolę i nieukontentowanie chłopów a słyszał o licznych ekscesach we wsiach, nasuwa się przeczucie przyszłych wstrząśnień i rewolucyi społecznych, które dotąd dla tego nie nastąpiły, bo rząd nie szerzy oświaty, stara się o zabezpieczenie dobrego bytu materyalnego dla wszystkich.
W istocie nic tak nie usuwa zaburzeń, jak dobry byt. W dobrym bycie żadna idea, ani religijna, ani polityczna, nie zrewoltuje ludu; nędza zaś i ucisk majątkowy, przemysłowy, przysposabia umysły do przyjęcia poruszających i wzniosłych idei i wywołuje przemiany społeczne. Wyjąwszy jednej Polski, gdzie ani ucisk, ani dobry byt dotąd nie mogły stłumić i zniszczyć peryodycznie prawie poruszającej naród idei: wolności i niepodległości; — wyjąwszy jednej Polski, mówimy, wszędzie kwestye materyalne i majątkowe pobudzają ludy. W Holandyi najokrutniejsze prześladowania, ucisk i niewola, śmierci i rzezie na szafocie nie były dostacznemi krzywdami do wywołania powstania. Dopiero gdy Alba rozkazał płacić setny fenig od sprzedaży majątków