Następnego dnia przyjechaliśmy do powiatowego miasta Gżacka[1], zbudowanego na obszernej równinie, nad rzeką Gżatem, która wpada do Wołgi. Gżat jest spławną rzeką i ztąd transportują do Wołgi na statkach wiele zboża, z Wołgi zaś przez kanały zboże to spławiają do Petersburga. Gżack słynie jarmarkami i handlem, ma ulice proste, kilkanaście kamienic i cerkwi, między któremi jest cerkiew Matki Boskiej kazańskiej.
Za miastem stoi murowane więzienie; do niego mnie zaprowadzili i pozwolili w nim dzień jeden wypocząć. W numerze, w którym mnie umieszczono, prześladowały mnie pluskwy; mimo czystości podłogi i ścian bardzo się wiele tego robactwa znajdowało; widok z okna zakratowanego miałem na wysokie mury i żołnierza chodzącego przy bramie.
Około południa przybyła z etapu partya aresztantów syberyjskich; między nimi było kilku rekrutów polskich, powiązanych łańcuchami a oddanych do wojska za kontrabandę lub ukrywanie się przed branką wojskową. Krótko ostrzyżeni, znędznieli, w szarych płaszczach, szli na miejsce swego przeznaczenia z tą spokojną rezygnacyą, którą się w ogóle każdy Słowianin odznacza w niewoli. Z rozmowv z nimi przekonałem się, iż nic łatwiejszego jak zabezpieczenie sobie posłuszeństwa w człowieku; nic łatwiejszego, bo surowe i srogie postępowanie, strach przed karą i silne trzymanie pod rygorem, dostateczne jest do wyrobienia posłuszeństwa w człowieku, który nawet wolności kosztował. Pojmuję teraz bardzo dobrze, dla czego ludy niegdyś wolne, zgięły karki i poddały się pod jarzmo; dla czego wolni Rzymianie byli niewolnikami rozpasanych imperatorów.
Człowiek jest bardzo słabą istotą, a strona jego moralna ugina się pod każdym materyalnym uciskiem; tylko wybrane dusze a nie całe masy zdolne są w sobie wyrobić w niewoli tęgość i hart duszy, które ich cało, z jasnem czołem, sztywnym karkiem i z zacną godnością wyprowadzą z nie-
- ↑ Gżack położony jest pod 55° 33’ szer. poł., a 52° 4' dług. Ludności 38l7 dusz.