Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 1.djvu/190

Ta strona została przepisana.

Oddzielone od zajednych domów szynki (kabaki), zaopatrują mieszkańców w wódkę; szynki te zostając pod ścisłą kontrolą, są czyste i porządne; na półkach, oklejonych kolorowym papierem, stoją butle i butelki z wódką, a szynkarz (ciełowalnik), płatny przez dzierżawców gorzałczanego monopolu, odpowiedzialny jest za wszelkie nieporządki w szynku i fałszowanie wódki. Pomimo ścisłej kontroli szynkarze dużo wody dolewają do wódki, a pomimo ograniczonej liczby szynków i drogości wódki, gmin tyle a pewno i więcej jej pije niż u nas.
Kuźnie także są inne jak u nas; przed każdą kuźnią stoją tak zwane «stanki», w których związany koń podnosi się na linach i dopiero wówczas podkuwają go; bez tych stanków kowale tutejsi nie umieją kuć koni.
Magazyny zbożowe we wsiach skarbowych budowane są zwykle za wsią z drzewa; są one ozdobą moskiewskich wsi. Do magazynu każdy gospodarz obowiązany jest zsypać pewną miarę zboża; w razie zaś niedostatku zboża na zasiew lub też głodu, ma prawo zażądać zboża z magazynu. Magazyny zbożowe i rządowi znaczne korzyści przynoszą; w razie bowiem wojny lub nagłej potrzebie prowiantu dla wojska, rząd zawsze gotowe zboże zabiera z magazynu za umiarkowaną zapłatę. Wielka liczba magazynów przyczynia się do bogactwa ogólnego w Moskwie i do zobojętnienia dotkliwości lat nieurodzajnych.
Popasaliśmy w obszernej wsi na równinie u bogatego chłopa; na ulicy zebrała się gromada z kilkudziesięciu chłopów uzbrojonych w kosy; zbierali się oni na pokosy. Krzykliwe rozmowy i spory z kłótnią złączone, ożywiały te narady o podział łąk: z różnych stron nadciągali chłopi z kosami; umiarkowani lub obojętni posłuchawszy najwymowniejszych krzyków odchodzili. Obrazek ten chłopskich narad, pełen ruchu i życia, przypomniał mi chłopskie wiece, zachowujące się jeszcze u tatrzańskich górali; w Tatrach wiejskie wiece zachowały jednak więcej pierwotnej swobody i form zamierzchłej przeszłości, niż zgromadzenia moskiewskich wieśniaków.