W jednej znowuż z tutejszych wiosek ojciec umierając, zostawił dwom synom swoim w spuściznie chatę i małe gospodarstwo. Synowie podzielili się gospodarstwem i chatą; jeden mieszkał w pierwszej, drugi w drugiej izbie, a każdy pracując na małym kawałku, nie miał zysków i wpadł w biedę. Pijaństwo sprowadziło nędzę a za nią kłótnie i zawiść. Starszy chciwością miotany, chciał zbogacić się cząstką brata. Pewnej nocy wpadł do komory, w której brat jego sypiał, lecz ten się obudził i stanął do obrony.
Wszczęła się walka na topory pomiędzy braćmi. Ludzie zbiegli się, ale nie mogli rozerwać mordujących się i zapamiętałych braci, którzy w końcu utraciwszy siły, padli na ziemię a z ran otrzymanych obaj umarli.
Podobne powieści opowiadane są mi na każdym noclegu, na każdym popasie, niestety! powieści najprawdziwsze.
Zbrodni jest wiele, a minister spraw wewnętrznych Lanskoj podaje liczbę roczną aresztantów na 324,391. Jest to więc cała armia zbrodniarzy. Z pewnością liczniejsza armia zbrodniarzy nieodkrytych chowa się w całej Moskwie.
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 1.djvu/251
Ta strona została przepisana.