Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/117

Ta strona została skorygowana.

więziennego gmachu. Starania jej zrobiły to, iż mogli się porozumiewać; Karol przez okno rzucał jej bileciki a Anna nieznacznie podejmywała je i wykonywała jego polecenia.
Pewnego razu bilecik umieszczony w gałce chlebowej, którą Anna właśnie podejmowała, wydarto jej z ręki i Annę aresztowano. W karteczce były napisane nazwiska, które Annie polecono ostrzedz, iż komisya śledcza podejrzywa i śledzi je, i żeby byli gotowi schronić się za granicę.
Badali Annę o różne szczegóły, ale napróżno. Pisałem gdzieindziej, że Storożenko sponiewierał ją, splugawił słowem a Lejchte ją kopał nogami, i że taż sama dziewica, wypuszczona z więzienia na kilka godzin przed śmiercią, wkrótce Bogu ducha oddała. Karol wiedział o uwięzieniu Anny, lecz niewiedział o jej śmierci; przy wysłaniu go z Warszawy powiedzieli mu urzędnicy, iż narzeczona jego została uwolniona i wstąpiła do klasztoru. — Pocieszony w taki sposób, wędrował obciążony łańcuchami na służbę przymuszoną w dalekie kraje; lecz zdrowie jego nadwątlone coraz bardziej psuło się, ciało niszczało; kilku kolegów jego z cytadeli, z któremi był razem do jednego łańcucha przykuty, musieli go zostawić w lazarecie w Kazaniu, niemiał bowiem już sił do dalszej drogi. Tutaj umarł, niewiedząc o tem, iż na łonie Boga zobaczy świętą duszę swojej narzeczonej. — Bóg łaskawy oboje zabrał do siebie.
Przeglądając moje rzeczy znalazłem między niemi ołówek, cokolwiek papieru i tytoniu, których jakiemś dziwnem zdarzeniem nie zabrali mi podczas rewizyi.
Niezważając na to, że świeżo zostałem notat moich pozbawiony, zacząłem ołówkiem pisać, prowadząc dalej dziennik swojej podróży. Z tytoniu także skorzystałem, robiłem papierosy i ciągnąc z nich dym przygotowałem się na odpowiedzi i tłumaczenia, które z powodu zabranych notat będę musiał złożyć.
Żołnierz na warcie doniósł, iż palę cygara; przybiegł więc natychmiast podoficer do numeru i żądał oddania tytoniu, — nie dałem; za nim przyszedł oficer i nalegając o oddanie tytoniu, pytał, jakie to papiery w buty zaszyłem? śmiejąc się