Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/131

Ta strona została skorygowana.

się ją przez głowę, przesuwa się przez nią całe ciało i zrzuca przez nogi.
W Syberyi z powodu większej swobody, nie ukrywają się ze swoimi obrządkami — i obrząd nowego chrztu odbywają w przeręblach, a przez koszulę przełażą na lodzie. Po tym symbolicznym obrzędzie odrodzenia się, katechumen przez trzy dni modli się w piwnicy, która im kościół zastępuje, na ścianie wisi rozpięty Chrystus, w około kadzi otoczonej jarzącemi się świecami modlą się wierni, a katechumen trzykroć z głową zanurza się w wodzie.
Przechrzczeńcy mieszkają w Kazaniu, w permskiej i w innych guberniach.
Roku 1847 w permskiej gubernii, w puszczy położonej blizko Wierchoturza, odkryto gromadę pustelników sekty przechrzczeńskiej; było ich dziewięciu, w tej liczbie znajdowały się dwie kobiety. Jedna z nich pomarszczona i zgarbiona staruszka, druga kobieta w średnim wieku, matka kilkorga dzieci, — obie okryte były w czarne, płócienne, od głów do nóg spadające płaszcze, twarze okrywały czarnemi,płóciennemi maskami. Pustelnicy zwykli byli modlić się gromadnie pod drzewem, do którego był krzyż przytwierdzony z dwóch lipowych kijów; przewodnik ich modlitw był 12. letni chłopiec; przed nim spowiadali się, a natchnień jego słuchali jak wyroczni. Władza carska zabrała pustelników i osadziła ich w więzieniu w Wierchoturzu, gdzie sąd starał się gwałtem zmusić ich do prawosławia.
Chłopiec i zarazem kapłan pustelników wchodząc do sali sądowej, nie zdjął z głowy czapki. Sędziowie myśleli, iż chowając się w puszczy nieznał form przyjętych pomiędzy ludźmi i powiedzieli mu, że do sądu w czapce nie wolno wchodzić. Chłopczyk nie posłuchał rozkazu i stał z nakrytą głową; wówczas sędziowie pokazując mu portret cara, rzekli: iż obraża jego majestat; że jeżeli dobrowolnie czapki nie zdejmie, zostanie obitym rózgami. Chłopiec nie zląkł się groźby i odpowiedział: «Czapki nie zdejmę, bo grzech jest cześć oddawać antychrystowi i stać przed nim z odkrytą głową Groźba prędko została wykonaną, lecz napróżno sędziowie go szturchali i policzkowali, — chłopiec niechciał