lili i niszczyli. Dwunastu dostało się w ręce rządu; z liczby tej 3 padło pod pałkami, 2 uciekło, a reszta do Syberyi została odesłaną. Śledztwo wykryło pomoc, jaką dawały rozbójnikom dziewki z Sompółki — aresztowano ich 23; opowiadający nie wie, jak zostały ukarane.
Zawzięci, mściwi i zbrodniczego usposobienia symbirscy chłopi, nie tylko panów swoich, ale i urzędników nienawidzą. Rekrutów dają z niechęcią; mnóstwo ucieka, a cała gubernia zapełniona jest złodziejami i zbrodniarzami. Niedawno, ażeby zmusić chłopów w Naziemsku do dania rekrutów, strapczy z Ardatowa użył pomocy wojska; strapczy zwyciężył uzbrojonych w cepy, kosy, gotowych do oporu, a winnych potem ukarał. Ponury duch rzezi i rozboju nie tylko chłopów moskiewskich w Symbirszczyznie odznacza, ale cechuje i Tatarów w tejże gubernii mieszkających. Kobiety wiejskie są rozpustne w wysokim stopniu.
Dziewczyna w młynie we wiosce symbirskiej, której nazwiska niepamiętam, pięknością swoją słynęła i zwabiała młodzież; kochankami przerzucała według kaprysu i interesu, dla bogatszego porzucała biednego, którego znowuż dla bogatszego konkurenta prędko zapomnieć umiała. Czterech takim sposobem porzuconych kochanków, zmówiwszy się postanowili zabić dwóch bogatych zalotników, którym dziewczyna jednocześnie sprzyjała. Na wychodzącego w nocy ze młyna zaczajeni w krzakach wypadli i zamordowali, a drugiego szczęśliwego zalotnika w kilka dni po pierwszem morderstwie, w polu zabili.
Nieskończyłbym, gdybym miał opisywać wszystkie opowiadane mi dzisiaj wypadki i zdarzenia — sądzę zresztą, że z liczby opisanych już można sobie rzeczywisty charakter wewnętrznego życia Moskwy za Mikołaja wystawić.
Dalsza droga przedstawia też same co i dotąd widoki leśne — drzewa liściaste coraz bardziej tracą liście, lecz za to świerki zieleńszą i świeższą barwą stroją lasy. Na polanach stogi siana ułożone inaczej jak gdzieindziej, bo wokoło drąga w kształt trąby, i wotjackie wioski przerywają jednostajność puszczy. Wotjacy domy stawiają z belek, budowa ich jest ladajaka; na odgłos bębna nie wychodzą na ulicę jak
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/164
Ta strona została skorygowana.