nie mogąc dopiąć swego, w największej pasyi zrzucił czapkę z głowy i depcząc ją nogami, wołał, że nas tak z depcze — i pojechał sobie.
«Sądzili, że łatwiej skłonią nas do przysięgi, gdy nas rozdzielą i w pułkach poumieszczają małemi gromadkami. Rozpierzchnęliśmy się wszędzie, niektórych zapędzono do Kronsztadu, innych na Kaukaz, do Syberyi i t. d. W kilku pułkach, jak wiem dobrze, zmusili opierających się do służby i przysięgi pałkami. Ja i dwunastu innych wcielony zostałem do Symbirskiego pułku ułanów, a gdy nam do koszar przysłali popa, ażebyśmy przed nim przysięgali, jeden z moich kolegów wypchnął popa — i tak służyliśmy bez przysięgi.
Minęło kilka lat, raz na mustrze podoficer niesłusznie mnie batem uderzył, ja nie wiele myśląc, zawróciłem konia i wybatożyłem podoficera. Pułkownik patrzał na to wszystko a rozgniewany przyskoczył do mnie, kazał aresztować a w dodatku wypoliczkowal mnie. Kie mogłem wstrzymać takiej hańby, rzuciłem się na niego i bijąc go po twarzy, wołałem: «Polak nikomu niebywa dłużnym.» Za tę awanturę oddali mnie pod sąd i otrzymawszy 2000 pałek, posłany zostałem do rot aresztanckich w Sweaborgu, zkąd może jużby mnie byli dawno uwolnili, gdyby nie nowa awantura i bijatyka z podoficerem, za które otrzymałem kilka tysięcy rózg. Teraz, z powodu wojny z Anglikami, mnie i wielu innych wydalili z fortec zagrożonych przez nieprzyjaciela i pędzą do Syberyi.»
Oto jest historya mego sąsiada jak ją sam opowiedział; niewspominał jak w niewoli w coraz sroższy wpadając ucisk, coraz bardziej w duszy nikczemniał i podlał, dopóki niedoszedł do takiego moralnego upadku, w jakim się obecnie znajduje.
Historyą jego ducha czytałem z tonu jego mowy, z frazesów z niechcenia i w zapomnieniu wyrzuconych, z czoła i wytartych ruchów. Smutna to historya! Dobry humor mimo tylu przeciwności, raził mnie, bo przekonywał, iż przywykł już do nędzy i własnego spodlenia, ruchliwość młodzieńcza mimo siwych włosów wskazywała z jednej
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/17
Ta strona została przepisana.