Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/177

Ta strona została skorygowana.

gubernii, i Tepterzy mieszanina Finów i Tatarów. Tatarzy mają także swoje siedziby w tej gubernii i ich pobratymcy Baszkiry, których atoli główne siedliska znajdują się w sąsiedniej orenburskiej gubernii. Baszkiry jest lud ciekawy; nieraz już widziała ich Europa razem z kozakami plądrujących Polskę i inne kraje, chociaż więc Baszkirów na mojej drodze nigdzie nie spotkałem i nie wchodzą oni w zakres mojej podróży, przecież wiadomości o nich, jakie udało się mi z opowiadania i z książek zebrać, spodziewam się, że zainteresują czytelników i nie będą zbytecznym ustępem w moim opisie. [1]

Baszkiry mieszkają w południowych powiatach permskiej gubernii, wschodnich powiatach wiackiej, w gubernii orenburskiej i w ziemi uralskich kozaków. Część ich prowadzi życie osiadłe i rolnicze, a znaczna bardzo liczba koczownicze i utrzymuje się z licznych stad i bartnictwa. Próżniacy, nieochędożni i pijacy, mają charakter mściwy, podstępny, obłudny i fałszywy. Żołnierz z nich wyborny. Baszkir bowiem, jak każdy Azyata jest doskonałym niewolnikiem, służbistą i podle płaszczącym się. Namiętność do złodziejstwa i grabieży jest szczególniejszą ich cechą; w dawnych wiekach razem z Tatarami jak szarańcza plądrowali, palili i niszczyli Rosyą oraz sąsiednie kraje. Ta to namiętność do grabieztwa była powodem, że ich nazwano grabieżcami; Baszkir oznacza bowiem to samo, co grabieżca. Dzisiaj ujęci w więzy wojskowej dyscypliny, nie napadają w czasie pokoju na mieszkańców, lecz w czasie wojny są plagą okolic, w których się pokażą. W boju nie są mężni i odważni, odwaga ich jest mongolska, podła, ale straszna i niebezpieczna, zależy ona na plądrowaniu okolic razem z kozakami, kradzieży, zdzierstwie, grabieży i pożarach tych, którzy im oprzeć się nie są w stanie. W każdej wojnie, rząd kilka pułków jazdy formuje z Baszkirów, które same umundurować się i utrzymać muszą, i na własny ich rachunek wysyła je na plac boju wraz z kozakami dla wzniecania pożóg, mordów i rabunków nieprzyjaznej ludności.

  1. Baszkiryą zwiedziłem w r. 1860 w powrocie do Polski z Syberyi.