Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/197

Ta strona została skorygowana.

temu zawsze zazdroszczą i jemu też zazdrościli dobrego bytu, a złośliwi i nieprzyjaźni mu szemrali, iż zbogacił się dla tego, że pieniądze fałszywe robił. Gospodyni jego, którą przez wiele lat utrzymywał, chciwa Permiaczka, rzeczywiście pobielała kopiejki i oszukiwała ludzi; kilka razy ją na oszustwie złapano i doniesiono o tem władzy. Komisarz policyjny zjechał do stróża etapowego na rewizyą i znalazł trzy kopiejki pobielone; stróża aresztowali i oddali pod sąd a gospodyni ocalała.
Prócz wyżej opisanych, znajdowało się jeszcze na odwachu kilku Wotjaków rekrutów osadzonych za ucieczkę lub ukrywanie się w czasie poboru; z sobą mówią po wotjacku, z czego starałem się skorzystać i zbogacić słowniczek mój wotjackich wyrazów, potrzebnych w codziennem życiu. Za ucieczkę ze szkoły siedziało na odwachu już od miesiąca dwóch kantonistów; co chwila oczekiwali egzekucyi.
W tutejszym odwachu zupełnie o mnie zapomnieli, nie dali mi strawnego, ani też zwyczajnej porcyi chleba i zupy; niemając ani grosza w kieszeni niemogłem sobie jadła kupić i siedziałem głodny. Głód zmusił mnie do upominania się i skarg przed deżurnym oficerem, wszystko to jednak napróżno, jeść mi nie przynieśli i byłbym zemdlał z głodu, gdyby stróż etapowy niepodzielił się ze mną swoją porcyą; upominałem się także o nowe buty a przynajmniej o zreparowanie starych, te bowiem, w których z Warszawy dotąd szedłem, zdarły się zupełnie i błoto przelewało się w nich między palcami. Aresztantowi, jak mówiłem, w każdem gubernialnem mieście dają obuwie, płaszcz i koszulę, rekrutowi zaś chociażby szedł z Warszawy do cieśniny Beringa dają tylko dwie pary butów na rok; w drodze prędko niszczy się obuwie a dwie pary butów nawet na trzy miesiące pochodu nie wystarczy.
Pieniądze moje w części wyszły a w części skradziono mi; ze strawnego butów kupić nie mogłem, musiałem więc wystawić im moją potrzebę i niemożność podróżowania boso w takiej porze; lecz jak o jadło tak i o buty próżno upominałem się, wysłali mnie w dalszą drogę w butach bez podeszew.