Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/202

Ta strona została skorygowana.

dziegciem, a w Syberyi tłustością rybią lub tarbaganią. Partyę umieścili w więzieniu murowanem stojącem w rynku; zastaliśmy tu kilka osób, które tegoż dnia wywieźli do Syberyi, i kilka osób, które z nami podróż odbędą. W liczbie pierwszych był pop i popadia; niewiem za jakie przestępstwo wieźli ich do Syberyi? Pop był człowiek lat czterdziestu kilku, popadia mało co od niego młodsza; nie znać było na nich smutku, tęsknoty, ani żadnego uczucia, które charakteryzuje twarze wiezionych na wygnanie. Swobodni w ruchach, zdaje się, że zrośli się najzupełniej z więzieniem. Aresztanci mówili, że za złodziejstwo, czy też kierownictwo złodziejską bandą posyłają popa do Syberyi, ale nie wiem, zkąd mają tę wiadomość.
W godzinę po wyjeździe popa, wywieźli dwóch czynowników, za fałszerstwo i kradzieże skazanych na wygnanie do Syberyi. Obaj byli ludzie młodzi; starszy z wypukłem czołem, garbatym nosem, blady, chudy i zniszczony zmysłowością, odrażające wzbudzał wrażenie; kolega jego miał na twarzy czerstwy rumieniec życia, na aresztantów z dumą spoglądał, a w każdym ruchu widać było, że w nim bojarska krew płynie.
Szlachtę deportowaną za kryminalne przestępstwa na osiedlenie do Syberyi, od Niżnegonowogrodu odłączają od partyj aresztanckich i wiozą osobno; strawnego dają im jeden złoty polski, chociaż pozbawieni szlachectwa mają przecież przywilej uwalniający ich w drodze od kary cielesnej i towarzystwa aresztantów. Skazani do kopalń lub na osiedlenie do Syberyi za polityczne przestępstwa, biorą aż do Tobolska 1 złoty strawnego dziennie i wiozą ich żandarmi ekstrapocztą; dopiero od Tobolska muszą iść w partyi z kryminalnymi przestępcami i otrzymują strawnego tylko 7 groszy; skazani zaś do wojska za polityczne przestępstwa muszą z samego miejsca iść razem z partyą; podwód im niedają i są przez to narażeni na tysiączne przykrości.
W liczbie tych, którzy z nami w Kungurze zostali złączeni, znajdował się chłop żmudzki, idący do Syberyi za kontrabandę, i dwie cygańskie rodziny za włóczęgostwo zawyrokowane na osiedlenie. Żmudzin był człowiek milczący, spo-