W Moskwie oszustwa podobnego rodzaju często się powtarzają; car rzeczywiście wysyła urzędników na prowincye z tajną misyą zbadania jakiej sprawy lub stanu gubernii; ci urzędnicy mają nieograniczone pełnomocnictwa, a świadectwo ich w Petersburgu uważają zawsze za prawdziwe, opinie za nieomylne. Za czasów Piotra Wielkiego jego deńszczyki (lokaje) z władzą dzisiejszych fligiel-adjutantów wysyłani byli w interesach rządowych na prowincye, mieli prawo zmieniać, degradować, odsuwać od urzędu czynowników, a nawet sądzić gubernatorów. Dzisiaj choć nazwa się zmieniła rzecz została. Zjawienie się dygnitarza z Petersburga przejmuje trwogą czynowników, każdy jest niepewien swego miejsca, bo każdy jest złodziejem lub przeniewiercą w rozliczny sposób; ażeby się utrzymać przy urzędzie przekupują tych, którym car zaufał, a ci wystawiają mu rzeczy w fałszywem świetle. Tajemnica, groźna powaga osłania takich wysłańców urokiem potęgi i wielkości, przed którą korzy się wszelka odwaga i ginie bystrość; ta to okoliczność właśnie zachęca oszustów, ułatwia nie mało wszelkie bezprawia i uświęca przekupstwo.
W dalszej drodze równina odarta z letnich ozdób, niema w sobie nic ciekawego, widoki płaskie i wcale nie ciekawe. Dopiero pod Bisierdem pokazały się góry a z nimi i widoki piękniejsze. Swawolna rzeczka utworzyła pagórkowatą dolinę, a koryto jej nieustannie wykręca się, kołuje, załamuje i podrywa gąszcze czerniejących na brzegu krzaków. Kontury wzgórzy łagodnie w liniach okrągłych spadają ku dolinie i rzucają cień na wioskę Bisierd, malowniczo rozrzuconą na brzegu rzeki. —
Na pochyłości pagórka stoi drewniana cerkiewka, mała, ozdobna jak pudełeczko; ściany świątyńki z belek w kwadrat postawione okolone są gankiem, do cerkwi wchodzi się przez kruchtę, nad którą wznoszą się dwa dachy jeden nad drugim w guście chińskim wzniesione. Nad dachem nawy wznoszą się bizantyńskie kopułki, dach zaś nad wielkim ołtarzem ma figurę ostrokąta, którego długa igła w powietrze wystrzeliła. Dzwonnica ośmio-ścienna, także z belek wystawiona; nade drzwiami znajduje się ładny ganeczek. Cerkiewka ta poczer-
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/212
Ta strona została skorygowana.