wadazima (kapłani), który obmywając wodą niemowlę, nadaje mu imię. Obrządek ten podobny do chrztu, zapewno od chrześcian przyjęli.
Czuwasi wierzą w żywot wieczny, lecz życie zaziemskie pojmują bardzo materyalnie, wyobrażając sobie, iż stan i zatrudnienia zmarłego nawet po śmierci niezmieniają się. Trupa składają w trumnie, kładąc obok niego różne narzędzia, których za życia używał i grzebią w mogiłach. Nad mogiłą stoi słup w ziemię wkopany. Cmentarze ich znajdują się w miejscach od wsi oddalonych; zowią je masar. Cześć dla zmarłych wyrażają w cztery razy do roku obchodzonym dniu zadusznym, to jest na wiosnę, latem, w jesieni i zimą. W te dni krewni zbierają się nad mogiłą, wylewają na nią różne pokarmy i napoje — a część pokarmów sami zjadają. Święto dziadów kończą tańcem i muzyką.
Do Tora Boga dobrego i opiekuna, nie zwykli wznosić modłów, utrzymując, iż on, ponieważ jest dobrym, więc bez błagania i próśb, dobrze ludziom robi; lecz do Keremetia — Boga złego, częste wznoszą modły i prośby o odwrócenie złego, bo on, mówią, wedle natury swojej, złe tylko czynić może, więc modłami trzeba się starać o odwrócenie go od źle czynienia i ubłagać o litość i łaskę. Keremet więc czuwaski jest to Czarny Bóg słowiański, lub też Ariman perski. Jemu poświęcają gaje, budują nad ziemią i pod ziemią świątynie.
Jedną z podziemnych świątyń, tak mi opisywał czciciel Keremetiowy. — W pieczarze ręką ludzką pod niebotycznym lasem wyrobionej, stoi na słupie Keremet w postaci miedzianego cielca. Obok słupa postawiony jest stół, przy którym siedzi Wadazim, keremetiowy kapłan. Wadazim ubrany jest w biały płaszcz w czerwone, czarne i niebieskie pasy; rękawy wązkie zapinają się na guziki, kaptur okrywa jego głowę. Posąg Keremetia i stół Wadazima otoczony jest balustradą.
Pobożni dążą do świątyni podziemnym korytarzem, ubrani w czarne płaszcze kłaniają się posągowi, wymawiając słowa: «Tor sirłah! Toramu sirłah!» (Boże zmiłuj się! Bądź Boże
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/76
Ta strona została skorygowana.