jego nie są próżne, bo już dla tego samego, że jest Polakiem, będzie surowiej ukarany. Położenie Polaków w Moskwie, w jakimkolwiek charakterze tu się znajdują, jest przykre i wystawione na liczne nieprzyjemności.
Po 1831. roku, jak i teraz, gdzie tylko pożar zniszczy dobytek moskiewski, gmin woła przez policyę podbechtany, że to Polacy podpalili. Kilka lat temu w Kostromie był wielki pożar, gmin przypisał go Polakom i rzucił się na wszystkich czynowników i żołnierzy Polaków, którzy w tem mieście byli na służbie. Gubernator, zdaje się, że Gregorjew, chcąc ich od niechybnej śmierci z rąk szalonego gminu ocalić, wszystkich Polaków zamknął w więzieniu, a pomiędzy nimi doktora, ozdobionego licznemi orderami i zostającego przeszło trzydzieści lat w służbie moskiewskiej, i studenta, który na ferye przyjechał z Moskwy odwiedzić przyjaciela. Przez to uwięzienie i śledztwo przeciwko Polakom prowadzone, lud utwierdził się w podejrzeniu swojem, które ma źródło w widokach policyi, a jest wyrazem niepokoju sumienia moskiewskiego, widzącego we wszystkiem złem, które go spotyka, zemstę polską za zbrodnię rozbioru, jakiej się Moskwa na Polsce dopuściła. Polacy zostali uniewinnieni wszyscy, studentowi jednak niepozwolono kończyć uniwersytetu w Moskwie, lecz go internowano do Kazania, gdzie pod dozorem policyi łaskawie mu kończyć nauki pozwolono. Gregorjew przetranslokowany do Jakucka na gubernatora.
W Dorpacie zawsze niemało mieszka Polaków, uczęszczających do uniwersytetu. Nad nimi rozkazał car z Petersburga mieć tajemny, ale ścisły dozór. Towarzystwo z sześciu Polaków złożone, nawet przy stoliku herbacianym, już budzi policyjne podejrzenia. Gdy dziesięciu Polaków na ulicy lub przed uniwersytetem w gromadkę się zbierze, już się lęka rząd zmowy lub buntu i dał prawo pedelowi ich rozpędzić. Kraftstrom, kurator uniwersytetu dorpackiego, pilnie przestrzegał śmiesznych instrukcyj względem Polaków i często mawiał do nich: «Panowie! Cesarz chciał, żebym był żołnierzem i zostałem żołnierzem! Cesarz chciał, żebym był jenerałem i dobrym, i byłem dobrym jenerałem, teraz cesarz chce, żebym został człowie-
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/92
Ta strona została skorygowana.