Strona:Podróże Gulliwera T. 1.djvu/126

Ta strona została uwierzytelniona.

szkody ich domom nieuczynił. Lud przestrzeżony został obwołaniem o zamyśle moim zwiedzenia miasta. Mury opasujące miasto, wysokie są na półtrzeci stopy a grube przynajmniej na 11. cali, tak, że po nich na około miasta można powozem wygodnie jeździć. Przy tych murach, są wieże bardzo mocne, co 10. stóp jedna od drugiej.

Wszedłem przez zachodnią bramę i postępowałem bardzo powoli przez dwie największe ulice, będąc ubrany w kamizelce tylko, bo się obawiałem, żebym połami sukni zwierzchniej dachów i rynien nieuszkodził. Szedłem więc z jak największą ostrożnością, ażebym niezdeptał którego z ludzi pozostałych jeszcze na ulicach, mimo wyraźnego rozkazu wszystkim zalecającego, żeby się podczas mego przechodu do domów schronili. Balkony i okna na pierwszem, drugiem, trzeciem i czwartem piętrze, dachy nawet napełnione były tłumem patrzących, zkąd wnosiłem o wielkiej ludności miasta. Zbu-