nauczyciel był z uczniem w poufałości, nietracąc powagi; gdyż nic dobrej edukacyi nie jest przeciwniejszego, jak pedantyzm i zmyślona surowość. Według nich, powinien się raczej do ucznia swego zniżać, niżeli się przed nim wynosić, i sądzą że pierwsze jest trudniejsze niż drugie; ponieważ, częstokroć więcej potrzeba usiłowań i mocy, a zawsze więcej ostrożności, żeby bezpiecznie zejść z góry na dół, niżeli wejść z dołu do góry.
Utrzymują, iż nauczyciele powinni więcej sposobić umysł młodzieńca, do dobrego w życiu postępowania, niżeli go wiadomościami ciekawemi, a zawsze prawie niepożytecznemi wzbogacać. Dla tego wcześnie ich uczą być mądremi i filozofami, ażeby w porze rozkoszy, umieli ich rozumnie używać. Nie jestże to, mówią, rzecz godna śmiechu, niepoznawać istoty i prawdziwego jej użycia, aż w ten czas, gdy się do niej niezdolnemi stajemy? Uczyć się żyć, gdy się prawie życie kończy? Zaczynać być człowiekiem, gdy wkrótce ma nadejść moment, wktórym nim być przestaniemy?
Dają im nagrody za rzetelne i szczere wyznanie swych błędów, a którzy o swych zdrożnościach, lepiej jak drudzy umieją mówić, odnoszą łaski i zaszczyty. Chcą żeby młódź była ciekawa, żeby badała wszystko to co widzi i słyszy, a gdy na widok jakiej niezwyczajnej rzeczy, mało okaże zdziwienia i ciekawości, ostro ją gromią.
Zalecają młodzieży wierność, podległość i przychylność ogólną, powinną, nie zaś przychylność szczególną i osobistą, która często sumienie, a zawsze