Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/014

Ta strona została uwierzytelniona.

handlować po przyległych wyspach; opatrzył ją czternastoma ludźmi i mianował mnie dowódzcą, upoważniając do prowadzenia handlu, podczas gdy on swoje interesa w Tunkinie załatwi.

Trzy dni byliśmy na morzu, gdy gwałtowna burza zapędziła nas ku północno-wschodniej a potem ku wschodniej stronie: ucichła po niejakim czasie, tylko wiatr zachodni mocno jeszcze powiewał. Dziesiątego dnia, dwa statki korsarskie zaczęli nas ścigać i niezadługo dogonili, bo mój statek był tak ciężko naładowany, że tylko pomału mogłem żeglować, bronić się zaś wcale nie byliśmy wstanie.