Opowiadano mi że jedna dworska dama, żona pierwszego ministra, człowieka bardzo przystojnego i bogatego, który ją niezmiernie kochał: udała się pod pozorem polepszenia zdrowia do Lagado, i została tam przez długi czas, aż Król dał rozkaz, ażeby ją wyszukano i napowrót odesłano. Znaleźli ją w podłej szynkowni, cale obdartą, bo sprzedała wszystką swą odzież i rzeczy dla wyżywienia brzydkiego lokaja który ją co dzień batem okładał. Z największem tylko usiłowaniem można było oderwać ją od niego, i chociaż mąż jej przyjął ją jak najgrzeczniej, nie czyniąc najmniejszych wyrzutów, uciekła jednak znowu po niejakim czasie do swego kochanka, zabrawszy ze sobą wszystkie co tylko mogła klejnoty, i nic o niej więcej nie słyszano.
Czytelnik będzie może myślał, że ta historya zdarzyła się w Europie lub w Anglji; lecz niech raczy mieć wzgląd na to, że kaprysy kobiet nie ograniczają się na pewien klimat lub naród, przeciwnie, są one powszechniejsze niż sobie wyobrazić można.
Po upłynieniu jednego miesiąca, znaczne zrobiłem postępy w języku krajowym i mogłem odpowiadać na pytania Króla, kiedy przypuszczony zostałem do audyencyi. Jego Królewska mość nie był wcale ciekawy poznać prawa, historyą, formę rządu, religią i obyczaje tych krajów które widziałem: wszystkie jego pytania ściągały się wyłącznie do matematyki, muzyki, i moich odpo-