Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/104

Ta strona została uwierzytelniona.

trzeba. Ten sam los przepowiedział systemowi o sile przyciągającej, którego teraz uczeni bronią z tak wielką gorliwością. Nowe systema natury, mówił dalej, są jak nowe mody, które z każdym wiekiem się zmieniają; a nawet te które dowodzą zasadami matematycznemi, nie długo się utrzymają i po niejakim czasie pójdą w zapomnienie. Pięć dni przepędziłem rozmawiając z innemi jeszcze uczonemi z starożytności. Widziałem prawie wszystkich cesarzy rzymskich. Namówiłem gubernatora ażeby przyzwał kucharzy cesarza Heliogabala, dla przysposobienia nam porządnego obiadu; lecz nie mogli się ze swoją biegłością popisać z powodu braku potrzebnych do tego materyałów. Niewolnik Agezylausa przygotował nam miskę zupy spartańskiej, lecz nie byliśmy w stanie więcej nad jedną łyżkę jej połknąć.

Ci dwaj panowie, którzy przybyli ze mną na tę wyspę, musieli za dwa dni wracać do domu, dla załatwienia potrzebnych interessów. Obróciłem te pare dni na oglądanie kilku sławnych umarłych, którzy w ostatnich trzech wiekach tak w Anglji jak i innych krajach Europy wielką grali rolę. Ponieważ zawsze byłem wielkim wielbicielem jaśnie oświeconych familji, prosiłem przeto gubernatora, aby przyzwał pare tuzinów Królów z ich poprzednikami aż do 8mego lub dziewiątego pokolenia. Jakże mocno zostałem w moich oczekiwaniach omylony, gdy zamiast długiego rzędu osób z dyademami; widziałem w jednej familji dwóch skrzypków, trzech wesołych