Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/197

Ta strona została uwierzytelniona.

odrazę od Jahusów, słabsze uciekają przed niemi, mocniejsze zaś stronią ich. Jeżeli nawet posiadamy rozum, nie może sobie wystawić, jakim sposobem zwyciężamy ten naturalny wstręt który inne stworzenia mają do nas i jak możemy je służebnemi sobie uczynić. „Ale nie chce — powiedział — sprzeczać się teraz ze mną nad tem i życzy sobie, abym mu opowiedział własną moją historyą, opisał kraj gdziem się urodził, tudzież mój sposób życia i przypadki które mi się przed przybyciem do tego kraju zdarzyły.“

Odpowiedziałem mu, że mojem najgorętszem życzeniem jest ile możności zadosyć uczynić jego żądaniom, lecz wątpię bardzo czy będę się mógł wyrazić zrozumiale dla niego, szczególnie co się tycze przedmiotów, o których nie może mieć żadnego wyobrażenia, bo nie widzę nic w tym kraju coby było do nich podobnem; jednakże będę się starał wytłomaczyć to przez przyrównania gdzie mi na wyrazach zabraknie, i prosiłem go aby mi w tem chciał być pomocnym: co mi też łaskawie przyobiecać raczył.

Powiedziałem mu, że jestem urodzony z poczciwych rodziców na wyspie Anglią zwanej, która tak daleko ztąd jest odległą, iż najmocniejszy z jego służących, w przeciągu rocznego obrotu słońca ledwo tę drogę odbyć potrafi; że pierwej trudniłem się chirurgią to jest kunsztem leczenia ran i skaleczeń przypadkowych lub z namysłu zadanych; moją ojczyzną rządzi samica naszego rodzaju, królową zwana: na ostatniej po-