Czasem powstaje wojna między dwoma monarchami z przyczyny, że każden z nich chce trzeciego monarchę pozbawić jego krajów, nie mając do tego ani jeden ani drugi najmniejszego prawa. Nieraz jeden monarcha napada drugiego z obawy aby nie został napadnięty; czasem z powodu że nieprzyjaciel jest za nadto słabym lub za nadto potężnym. Często zdarza się że sąsiad chce mieć co my mamy, lub my chcemy mieć co on ma, natenczas walczą ażeby mieć wszystko lub nic. Sprawiedliwą jest rzeczą nieść wojnę w kraj, który wycieńczony został przez głód, spustoszony przez zaraźliwe choroby lub osłabiony przez wewnętrzne niepokoje. Monarcha ma słuszny powód do wojny z najbliższym sprzymierzonym sąsiadem, jeżeli ten ma miasto lub prowincyą którą tamten chce mieć dla spojenia lub zaokrąglenia swoich posiadłości. Jeżeli monarcha napada swejem wojskiem taki kraj, którego lud jest ubogi i nieoświecony; wtedy ma prawo wyrznąć jedną połowę a drugą trzymać w niewoli, dla ucywilizowania jej i wyprowadzenia ze stanu barbarzyństwa. Jeżeli jeden monarcha prosi drugiego o pomoc dla obronienia się przeciwko nienieprzyjacielowi, w tedy jest to godnem króla i bardzo chwalebnem postępowaniem, kiedy przywołany sprzymierzeniec wypędziwszy nieprzyjaciela, zabiera kraj dla siebie, i właściciela którego miał ratować wypędza, zabija, albo bierze w niewolę.