Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/220

Ta strona została uwierzytelniona.

potrzebnych nam płodów w cudze kraje, i dostajemy w zamian do użytku materyały które nam choroby przynoszą. Skutkiem tego postępowania jest że wielka część naszego ludu musi się utrzymywać z żebractwa, rabunku, kradzieży, oszustwa, szalbierstwa, pochlebstwa, zwodzicielstwa, krzywoprzysięstwa, fałszerstwa, gry, kłamstwa, płaszczenia się, wróżbiarstwa, otrucia, wszeteczeństwa, obmowy i innych podobnych zatrudnień. Można sobie wyobrazić jak trudno było wytłomaczyć mojemu panu znaczenia tych wyrażeń.

Praca którą sobie zadajemy, mówiłem mu dalej, udając się w cudze kraje dla opatrzenia się winem, nie jest przez brak wody lub innych potrzebnych napojów, ale przez to, że wino jest napojem czyniącym nas wesołymi i pozbawiającym nas rozumu, oddalającym smutek i rodzącym na to miejsce rozwiozłe myśli: ożywia w nas nadzieję i odpędza bojaźń, wszelkie działania rozsądku przez niejaki czas przerywa i odejmuje nam możność używania naszych członków, aż nareszcie w głęboki sen wpadamy. Obudzamy się zawsze z tego snu chorzy i smutni, i używanie tego napoju staje się przyczyną chorób które życie nasze czynią nieprzyjemnem i krótkiem.

Największa część ludu żywi się z tego, iż dostarcza wszystkich wygód bogatym. Naprzykład: kiedy jestem w domu i jestem ubrany jak się należy, noszę na swojem ciele, robotę stu rzemieślników. Wybudowanie i umeblowanie mojego