Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/253

Ta strona została uwierzytelniona.

brzeg, gdzie stała przez cały czas jak się ubierałem i wyła żałośnie.

Ta awantura bawiła niezmiernie mojego pana i jego familią, równie jak była przyczyną największego zmartwienia dla mnie, nie mogłem bowiem więcej zaprzeczać temu, iż jestem prawdziwym Jahusem w każdym członku ciała jako też w rysach twarzy, gdyż samice czuły do mnie skłonność jak do stworzenia swego rodzaju. Włos tej samicy nie był też czerwonego koloru przez którybym się mógł uniewinnić iż to z nienaturalnej pochodziło skłonności, lecz był czarny jak kruk, twarz zaś jej nie była wcale tak brzydką jak drugich, tak iż zdaje mi się, że więcej jak jedenaście lat mieć nie mogła.