kraju, i przez burzę na te brzegi wyrzuconemi zostały, a widząc się opuszczonemi od swoich towarzyszów podróży, schroniły się między góry i w lasy, gdzie żyjąc przez długi czas zwyrodniały zupełnie, i stały się daleko dzikszemi od drugich swego rodzaju, zamieszkujących kraj z którego przybyły. Jako dowód swego zdania przytoczył, iż sam ma od niejakiego czasu cudownego Jahusa, (tu myślał o mnie) o którym większa część członków tego zgromadzenia pewno już słyszała, i wielu z nich nawet go widziało. (Tu opowiedział jakim sposobem mnie znalazł.) Ciało tego Jahusa, mówił dalej, okryte jest kunsztowną kompozycyą z włosów i skór różnych zwierząt; ma własny swój język i nauczył się dobrze krajowego; opowiedział mi przypadki, które go na te brzegi przywiodły; widziałem go też całkiem rozebranego, jest doskonałym Jahusem w każdej części swego ciała, ale skóra jego jest białego koloru, i nie tak mocno włosami zarosła, pazury zaś ma daleko krótsze. Chciał mnie przekonać iż w jego kraju Jahusy są panującemi i rozumnemi stworzeniami, i że Houyhnhnmów do swych usług używają. Ma wszystkie przymioty Jahusów, ale jest trochę ucywilizowany, bo posiada cokolwiek rozumu; lubo rozum jego jest o tyle mniejszy od rozsądku Houyhnhnmów, jak wyższy od naszych Jahusów. Tenże opowiedział mi między innemi rzeczami, iż w jego ojczyznie mają zwyczaj kastrowania Houyhnhnmów, dla zrobienia ich łagodniejszemi, że ta operacya jest łatwa i z żadnem
Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/265
Ta strona została uwierzytelniona.