Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/267

Ta strona została uwierzytelniona.

To było wszystko, co mi pan mój opowiedzieć raczył względem rozpraw zgromadzenia Houyhnhnmów. Zamilczał jednak przedemną o jednej okoliczności tyczącej się mojej osoby, której fatalne skutki niebawem czuć mi się dały, jak to czytelnik w stósownem miejscu wyczyta. Z tego zdarzenia wypływają wszystkie następne nieszczęścia mojego życia.

Houyhnhnmowie nie znają pisma i wszystkie ich wiadomości zasadzają się na tradycyi. A że w narodzie w którym wszyscy są między sobą zaprzyjaźnieni i z natury do wszelkich cnót skłonni, który całkiem rozumem daje się rządzić i nie ma żadnych styczności z innemi narodami, mało nader zdarza się ważnych wypadków, przeto część ich historyczna łatwo w pamięci zachowywać się daje. Wspomniałem już iż Houyhnhnmowie nie podlegają żadnym chorobom i przezto nie potrzebują lekarzy, mają jednakowoż doskonałe lekarstwa, składające się z różnych roślin, do leczenia guzów i skaleczeń przez ostre kamienie w kopytach sprawionych, jako też przypadkowych nadwerężeń innych części ciała.

Lata obliczają podług obrotów księżyca i słońca, podziałów zaś na tygodnie nie używają. Są dokładnie obznajomieni z poruszeniami tych dwóch światło rozszerzających ciał niebieskich i znają przyczyny ich zaćmień; na tem ogranicza się cała ich znajomość w astronomji.

W poezyi, trzeba przyznać że przewyższają wszystkich innych śmiertelnych; doskonałość ich po-