Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/302

Ta strona została uwierzytelniona.

trze na tylnej stronie gmachu. Zaklinałem go żeby nikomu nie wspominał o tem com mu opowiedział o Houyhnhnmach, bo najmniejsza o tem pogłoska, nie tylko przyprowadzi do mnie mnóstwo ciekawych chcących mnie widzieć, ale wystawi mnie na wielkie niebezpieczeństwo, iż mógłbym zostać uwięzionym i spalonym przez inkwizycyą.

Kapitan namówił mnie ażebym włożył nowy ubiór, lecz nie chciałem pozwolić krawcowi ażeby mi wziął miarę; gdy jednak Don Pedro był tej samej co ja wielkości, przeto ubiór zrobiony podług wziętej na nim miary, dosyć dobrze mi pasował. Opatrzył mnie i innemi potrzebami, które przez dwadzieścia i cztery godzin przewietrzałem, nim ich używać mogłem.

Kapitan był nieżonaty, i miał tylko do usług