Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/309

Ta strona została uwierzytelniona.

ślej prawdy. Potrafiłbym może jak wielu innych, osobliwemi i niepodobnemi do prawdy historyami, wzbudzić największe w tobie zadziwienie, ale przeniósłem rzeczy tylko prawdziwe przedstawiać, a to sposobem i stylem najprostszym, bo głównym moim było celem nauczać cię ale nie zabawiać.

Łatwo byłoby nam w cudzych od anglików i innych europejczyków niezwiedzonych krajach podróżującym, opisać osobliwe i cudowne zwierzęta ziemne i morskie. Głównym atoli opisujących podróże powinno być celem, oświecać i polepszać przez swoje opisy czytających, wykształcać ich rozum dobremi i złemi przykładami, wziętemi ze spostrzeżeń zrobionych w zwiedzonych przez siebie krajach.

Życzyłbym sobie mocno, ażeby ustanowiono prawo, któremby każdy podróżujący, mający wydać opis swoich podróży, obowiązany był złożyć wprzódy przed wielkim kanclerzem przysięgę, iż wszystko co zamierza dać do druku, jest podług najlepszej jego wiedzy ściśle prawdziwem. W tedy świat nie byłby wystawiony na częste i teraz tak zwyczajne oszukaństwa; gdyż wielu pisarzy celem łatwiejszego zjednania swemu dziełu większej wziętości, podchodzi łatwowiernych czytelników największemi nieprawdami. Wiele i z największą rozkoszą czytałem opisów podróży w młodości mojej; lecz zwiedziwszy sam od tego czasu większą część kuli ziemskiej, i będąc w stanie przez własne dostrzeżenia zaprzeczyć wiele takich bajecznych opowiedzen, powziąłem niezmierną odrazę do tego rodzaju czytelnictwa, i nieraz obu-