Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/131

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy król twój, Malachi, spinał złoty pas,
Śród krwawej zdobyty zamieci;
Gdy zastęp rycerzy w zwycięski szedł bój,
Gdy sztandar powiewał zielony,
A drogi twój klejnot, skarb ojczysty twój,
Nie płonął śród obcej korony.
Jak rybak, z pod Loch-Neh, płynący gdzieś w dal
W te zimne, słoneczne zachody,
Prastare zamczyska ogląda śród fal,
Śród lśniącej ogląda je wody,
Tak twoje wspomnienie, spowite we śnie,
Po czasów ubiegłych głębinie
Ku onym przesławnym godzinom niech mknie,
Ku chwale, co w mroku gdzieś ginie.




OSTATNIA RÓŻA LATA.
 

Ostatniej róży lata
Samotny płonie kwiat;
Odeszły ją towarzyszki,
Zagasł ich wdzięk i zbladł.
Żadna się nie nachyli,
By ją całować w skroń,
Zrumienić się jej rumieńcem,
Oddać jej woń za woń.

Nie będzie schnął w pustkowiu
Twój krzew samotny ten!