Ta strona została uwierzytelniona.
JEST NAS SIEDMIORO GŁÓW.
— Mała dziecina,
Co nie zna życia burz,
Co młodość czuje w członkach swych,
Cóż wie o śmierci, cóż?
Spotkałem dziewczę ośmiu lat,
Gdzie wiejska kwitnie błoń.
Na szyji włos się gruby kładł,
Splotem owijał skroń.
Snać ją wychował świeży las:
Dziki z niej bije czar,
Rumiane lico, pełne kras,
W oczach młodości żar.
«Ileż ty, dziewczę, braci masz?
Ile siostrzyczek? mów!»
Rzecze mi, z dziwem patrząc w twarz:
«Jest nas siedmioro głów!»
«Gdzież są?» zapytam. — «Jest nas rząd,
Chcesz mieć o każdym słuch?
Dwóch mieszka w Convay, blisko stąd,
Na morze poszło dwóch.
Dwoje, brat z siostrą, leży tam,
Gdzie tego drzewa chłód,
A ja z mateczką domek mam
Tuż u cmentarnych wrót».