Twe nie umrze i me serce
Będzie żyło, mimo krwi,
Tylko w wielkiej my rozterce,
Że minęły wspólne dni!
Ach! smutniejsza, niż łza ludzi,
Zraszająca śmierci łów,
Myśl ta codzień nas obudzi
Z wdowich łoży, z ciężkich snów.
Masz-li wolę ukojenia
Szukać w dziecku? Chęć-li masz
Uczyć ojca go imienia,
Choć mu wzięłaś ojca straż?
Pomnij, lube pieszcząc dziecię,
Z warg mu słodkie pijąc tchy,
Że cię kocha ktoś tam w świecie,
Że kochałaś go i ty!
Odzwierciedlą jego lice
Moje rysy, wówczas, wiem,
Serce-ć wyzna tajemnicę,
Żem ja jeszcze w sercu twem.
Znane ci są moje błędy,
Ale obcy-ć jest mój szał;
Ma nadzieja pójdzie wszędy,
Gdzie iść krok twój będzie chciał.
Cios twój krwawe wyrył znamię
W mych uczuciach! Pani burz,
Duma, już się dzisiaj łamie,
Snać i duszę tracę już!...