Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/187

Ta strona została uwierzytelniona.

I ty, Lepanto z nieśmiertelną pianą —
Imiona, co się czasom oprą i tyranom...

Jak statuy ze szkła, strzaskane na szczęty,
Tak szereg dożów dziś na popiół starty,
Lecz ich pałaców przepych niepojęty
To wspaniałości dawnej głośne karty;
Złamane berła, miecz ich, rdzą przeżarty,
Dziś w rękach obcych. Gmachów puste mury,
Próżne ulice, cudzoziemskie warty,
Świadcząc, kto w dole tu, a kto u góry,
Wenecyę piękną w obłok ubrały ponury.




WODOSPAD TERNI.
(Z «Wędrówek Childe Harolda»).
 

Ryk wód! To, na dół z skalnych lecąc złomów,
Welino czeluść wrzącą falą ryje!
Spad wód! Śród huku, ze szybkością gromów
Piana gdzieś w bezdniach o granity bije!
Żar wód! To piekło, które syczy, wyje
I wre w torturach bez końca! Agonji
Pot — ten Flegeton płomienisty — myje
Czarniawe skały, co wokół tej toni
Usiadły z bezlitośną groźbą na swej skroni —,

Strzela ku chmurom, potem znowu ścieka
Smugami deszczu, rzuciwszy obłoki: