Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/218

Ta strona została uwierzytelniona.

O wszystkich jego najdroższych marzeniach,
O pieśni, sama natchniona pieśniarka.
I uroczysty ten nastrój jej duszy
Żar przejmujący obudził w jej członkach:
Dzikie zerwały się rytmy i w drżących
Łkaniach swą własną tłumiły się mocą.
Jej obnażone ręce wyciskały
Z przedziwnej harfy przedziwne symfonie,
W rozgałęzionych, krwią nabrzmiałych żyłach
Pieśń niewymowną grała krew wymowna.
I słychać było, jak serca jej bicie
Wypełnia przerwy w melodyi, jak w przerwach
Śpiewu faluje namiętny jej oddech.
Naraz się zerwie — widać już nie może
Unieść ciężaru niecierpliwe serce.
On się odwrócił na dźwięk i zobaczył,
Jak w płomienistych odblaskach, płonących
Z wnętrza jej własnej istoty, za mgławą
Przesłoną wiatru pali się jej postać.
Nagie ramiona wzniesione do góry;
Ciemnych jej włosów faliste kędziory
Rozwiewa oddech nocy; w dół spuściła
Promienne oczy, a wargi jej blade
Drżą, w półrozwarte z namiętnej tęsknoty.
Kruszyło mu się z nadmiaru miłości
I więdło serce, acz silne; członkami
Dreszcz począł wstrząsać, tamując mu oddech.
I rozkrzyżował ramiona, ażeby
Zamknąć jej piersi wezbrane; nasamprzód
Wstecz się cofnęła, lecz w tej samej chwili,
Przezwyciężona nieprzepartym szałem,
Porwie go z krótkim, przytłumionym krzykiem