I tak żyć będziem, nie wiedząc, co znoje.
A jeśli który nieco więcej zbierze,
Jak bracia, dzielić się będziemy szczerze».
«Owszem» — czart rzecze — «moje słowo daję».
Tak przejechali jedno, drugie staje.
A gdy już byli w pobliżu mieściny —
Podróży kata cel dzisiaj jedyny —
Furę ze sianem spostrzegło ich oko,
Przy niej parobka. Koła się głęboko
Zaryły w ziemię, ruszyć się nie dały.
Chłop bił i wrzeszczał, jakby oszalały:
«A wiśta, hejta! cóż dla was kamienie!
Niech czort was bierze i wasze nasienie!
Na to was szkapsko wylęgło, widzicie,
Aby się człowiek trapił całe życie!
Niech czort was bierze, wóz, konie i siano»
«Tu», kat powiada, «coś nam zyskać dano».
Niby niechcący, otrze się o licho
I tak do ucha poszepce mu cicho:
«Słyszysz braciszku, co ten chłop powiada?
Bierz-że co prędzej! wszystko tobie składa —
I wóz i siano i wszystkie trzy konie».
Na to czart rzecze: «Wyciągać tu dłonie
Byłoby darmo; wierz mi, jesteś w błędzie.
Ujrzysz za chwilę, co to z tego będzie,
Tylko zostawmy go nieco przy furze.
Parobek szkapy swe lunął po skórze,
I te od razu skręciły, o dziwy!
I dalej naprzód! «Hejta! Miłościwy
Niechże wam będzie Pan Jezus na niebie —
Wam i wszystkiemu stworzeniu w potrzebie.
Dobrze ruszyły, dobrze siwek bierze —
Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/26
Ta strona została uwierzytelniona.